Uwielbiam za skład, prostotę przygotowania, bezproblemowe smażenie, uniwersalność. Genialne zarówno w wersji wytrawnej, jak i na słodko. Choć młodsza córa najchętniej wsuwa ciepłe bez dodatków 🙂
Składniki:
- kasza gryczana niepalona (1 szklanka)
- woda (około 2 – 2 i pół szklanki)
- sól
- olej do smażenia
Kaszę płuczę, wsypuję do miski i zalewam 1,5 szklanki wody. Przykrywam i zostawiam na noc w lodówce do namoczenia. Dodaję sól i blenduję na gładką masę (używam ręcznej ‚żyrafy’). Dolewam wody (zazwyczaj od 0,5 do 1 szklanki) do uzyskania konsystencji śmietany. Smażę na oleju (wystarczy odrobina do zwilżenia patelni) z dwóch stron. Patrzę jak znikają 🙂
*Naleśniki gryczane smażą się dłużej niż zwykłe naleśniki. Jeśli przy próbie przewrócenia rwą się, należy jeszcze poczekać i smażyć dalej, aż zaczną same odchodzić.